Strona:Janusz Korczak - Koszałki Opałki.djvu/38

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ktoś gdzieś, o całą długość Warszawy, biedna szwaczka poświęca się dla ich dobra.
To jest tak nieprawdopodobnie śmieszne, że nawet humorysta serdecznieby zapłakał.
A łzy humorysty są chyba również bajecznie śmieszne?