Strona:Janusz Korczak - Koszałki Opałki.djvu/227

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

biłem z drugą kieszenią? Ja ją zaszyłem. Przy całkiem nowe palto są dwie kieszenie, a pan będzie miał jedną. Cooo?
Mówcie, co chcecie, w pracy tej było natchnienie, a w opowieści — zapał.
Bo Szmul Igła był łaciarzem. Bo gdyby Szmul Igła był się urodził w gorących piaskach Sahary, czy nad lodami Grenlandyi, on byłby łaciarzem także. Gdyby ojciec Igły był bankierem, Igła byłby także łaciarzem: łatałby swoją heraldykę, łatałby swój brak obycia się w sferach arystokratycznych, łatałby swoją kiepską wymowę modnemi francuskiemi zwrotami, aleby łatał. Bo jego nie okoliczności życia zrobiły łaciarzem, ale on nim był. Gdyby Szmulowi Igle powiedział ktoś: «Zrób mi garnitur frakowy» — onby z pogardą odrzekł: «Ja ze sztuki nie robię, ja ze sztuki nie chcę robić, bo ja nie jestem żaden Sandecki...»
Prawda, że trochę rozumiecie już, co mam na myśli.
Oto jeszcze jeden przykład — ten już nie z życia, lecz z wyobraźni:
Wyobraźcie sobie, że znakomity kompozytor Grieg, Paderewski, Reszke, lub Ibsen — ma syna.
— Czem chcesz być? — pyta ojciec Grieg, Reszke, lub Ibsen syna swego.
— Chcę być kominiarzem.