Strona:Janusz Korczak - Koszałki Opałki.djvu/225

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zamiast opukiwać brzuchy, nie śpiewał: «Szumią jodły» — zamiast pisać «oleum ricini»?
— Czytelniku-literacie! Gdyby papa twój miał ongi farbiarnię, fabrykę pomadki do czyszczenia srebra, lub zakład wód gazowych — czy nie byłbyś teraz panem chemikiem, i nie preparował emskiej, sodowej i maści na odciski, zamiast pisać powieści lub artykuły?
Czy pod skwarnem niebem włoskiem nie bylibyście raczej plantatorami ananasów, lub eksporterami pomarańczy i cytryn na daleką północ?
Gdybyście urodzili się w pobliżu kościoła, bylibyście może organistami; wychowani między kolejarzami — bylibyście dozorcami, naczelnikami stacji, lub starszymi maszynistami pociągów pasażerskich..
Gdyby bezdzietna ciotka zapisała ci w swoim czasie dom przy ulicy Siennej, byłbyś może, panie kasjerze, fabrykantem samochodów, doktorem filozofji, lub krupierem w Monte-Carlo.
Więc tylko okoliczności życia uczyniły was tem, za co się uważacie, a nie — jesteście nimi w istocie...
Zaniosłem kiedyś do Szmula Igły moje palto.
— Co pan chce mieć z te dziurawe worek? — zapytał.