Strona:Janusz Korczak - JKD - Internat. Kolonje letnie.djvu/68

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Spróbuj czterdziestu urzędników posadzić w jednym pokoju, trzymać ich pięć godzin na niewygodnych ławkach przy odpowiedzialnej pracy pod bezustanną czujną kontrolą zwierzchnika, — oni oczy sobie wydrapią.
Wsłuchaj się w skargi dzieci i badaj, a znajdziesz sposoby, by niejednemu zaradzić i dać zadośćuczynienie. Sąsiad pchnął wystający róg mego zeszytu, — zrobiła się brzydka linja przez środek stronicy, lub stalka zadrapała papier, rozpryskując atrament. — Najczęstsza skarga klasy.

48. Specjalny charakter mają skargi pauzy szkolnej.
— On nie daje się bawić, — przeszkadza...
Pauza wprowadza niektóre dzieci w stan dzikiej półprzytomności. Biegną, skaczą, roztrącają: bezsensowny wrzask, beztreściwe ruchy, nieodpowiedzialne czyny. Dziecko biegnie bez celu, popycha idących, wymachuje rękami, wydaje okrzyki, wreszcie uderzy kogoś pierwszego z brzega. Zwróć uwagę, jak często popchnięte lub uderzone gniewnie się odwróci, — nic nie powie, — usunie.
Są dzieci, które bez żadnej racji zaczepionego nie zostawią w spokoju. „Odejdź, zostaw“ — to dla nich hasło, by właśnie nie odejść. Dzieci nie lubią ich i pogardzają za brak ambicji i taktu, — i te wywołują skargi.
— My się bawimy, a on... Proszę pana, on