Strona:Janusz Korczak - Józki, Jaśki i Franki.djvu/111

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
Godzina 4, minut 45.

Trzeci atak odparto.
Żołnierz Nowakowski wyrwał pochwycony już przez Faszczewskiego sztandar pierwszego fortu. — Sanitaryusz Walczyński samowolnie opuścił szpital i walczył w szeregach obrony. — Sent z napadu walczył po trąbce, wzywającej do odwrotu. — Aresztowany Tykwiński za bicie po plecach.

Szpital polowy.

Siostra miłosierdzia Zatorska oddała własną czapkę rannemu, który zgubił czapkę podczas bitwy. — Siostra Paulina pielęgnowała rannego, który brał udział w napadzie na jej domek. — Odznaczyły się: Rosińska, Sarnecka, Łuczkowska i wiele, wiele innych. — Redakcya wznosi na ich cześć z głębi serca płynące: Vivat!

Godzina 4, min. 55.

Fort pierwszy zdobyty.
Szczegóły w liście...
Jak wiadomo, napad dla odróżnienia od obrony, zdjął bluzy i walczył w koszulach. I oto napad użył fortelu: część napadu, ukryta za wałem, poubierała bluzy, niepostrzeżenie zmieszała się z obroną i wywołała zamieszanie i popłoch.
Zanim obrona zrozumiała, co się stało, sztandar pierwszego fortu został zdobyty.
Zupełnie niesłusznie oburzał się generał Gorecki. Niedość być mężnym, należy być przewidującym, spostrzegawczym, uważnym, zawsze przygotowanym na podstęp i zasadzkę nieprzyjaciela. — To też niedługo trwał gniew; traktat pokoju, spisany przy drugim forcie pogodził napad i obronę, a reszty dokonał śpiew chóralny obu kolonii przy zapalonym stosie, żywy obraz w ogniu bengalskim i fajerwerki.