Przejdź do zawartości

Strona:Janusz Dmochowski - O kółkach i spółkach rolniczych.pdf/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zbiory jeszcze nie są ukończone, a to, co złożone w sterty, nie nakryte i od deszczów zepsute. Strofowani żołnierze oświadczyli, że nie chcą pracować dla wszystkich i że zrzekają się żołnierskiej żywności i żołdu, aby ich tylko porozdzielać. A tak, pomimo perswazyi ukochanego wodza, dla którego tyle razy narażali życie, z rozkoszą rozdzielili się, i w lat kilka kolonie były kwitnące, co dowodzi, że trzeba szanować indywidualność człowieka.
Z powyższego przekonywamy się, że kooperatywy francuskie nie są tak rozwinięte, jak niemieckie, duńskie, a nawet włoskie.
Stan drobnych właścicieli we Francyi powinien być najlepszy, ponieważ za grunty nie płacili żadnej indemnizacyi, tylko zostali nimi przez wielką rewolucyę obdarowani, przecież nie dostali serwitutów leśnych, ani pastwiskowych, a nadto pozwolono im podzielić się gruntami i pastwiskami gromadzkiemi. To nie tylko, że ich postawiło w niemożności trzymania inwentarza, ale nadto jeszcze powiększyło pomieszanie i rozdrobnienie gruntów. Stąd wynika, że rewolucya podniosła chłopa politycznie i moralnie, ale materyalnie nie zrobiła mu wielkiej usługi.
Podług statystyki na rok 1892 było większej własności od 40 hektarów 45 – 55, a reszta różnej drobnej, od jednego poczynając, z obdłużeniem hipotecznem dwu trzecich wartości. Ludność wiejska emigruje do miast nie dla polepszenia by-