Strona:Jantek z Bugaja - Blade kwiaty z wiejskiej chaty.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
58
Jantek z Bugaja

Halino kochana,
Z tysiąca wybrana,
Moje ty czarniusie oczusia,
Kocham cię! kocham cię,
Nikomu nie dam cię,
Obiecała cię mi matusia.
Kocham cię Halino,
Powiedz mi dziewczyno,
Chcesz być moją, moją na zawsze,
Ja już dawno skrycie,
Kocham cię nad życie,
Powiedz mi słóweczko łaskawsze.
Ja nie wiem, cóż powiem,
Od mamy się dowiem,
Bo mamy i taty trza słuchać,
Jak będą mieć wolą
I jak nam pozwolą,
Możemy się Stasiu pokochać.
Za stołem w komorze,
Starzy w rozchoworze
Piją piwko z dzbana a gwarzą,
O córce, o synie,
O Stachu, Halinie,
Radzą, targują się, marzą.
Zradzili, przypili,
W tem młodzi w tej chwili,
Przychodzą do ojców w komorze,
Stach do nóg przypada,
Co w sercu powiada,
Halina się płoni jak zorze.
Co to? o co chodzi?
Kochacie się młodzi?