Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/95

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


13. Przesunięcie.


Zapowiedziana wizyta przełożona została na następną niedzielę, bo pani aptekarzowa zachorowała. Mimo to jednak mistrz piekarski Bączek zacierał z radością ręce, zapewniając, że następna niedziela też mu jest zupełnie wygodna. Dla państwa Bielawskich miałby czas o każdej porze dnia i nocy.
Pewnego dnia Anielkę wysłano znowu do Miszczakowej na ulicę Górną, bo Stasiek poprzedniego wieczoru zapomniał zabrać ze sobą paczki z bielizną. Anielka jednak dziwnie zmęczonym krokiem szła przez ulicę. Ogarniał ją smutek, którego sama nie potrafiłaby sobie wytłumaczyć. Poprostu tęskniła za kimś, ktoby ją przytulił do siebie, na czyjej piersi mogłaby się wypłakać... Ale kto to miał być właściwie? Kim byli ci wszyscy ludzie, którzy tak śpiesznie biegali w tę i w tamtą stronę po ulicach. Anielce tego dnia cale życie wydało się pozbawione wszelkiego uroku. Czy istnieją ludzie, którzy potrafią doradzać innym?