Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zjawił się ktoś, kogo ona chociaż troszeczkę lubi. Mogłaby przyjść teraz do niej chociażby matka Staśka, która z pewnością kilku przyjaznemi słowami potrafiłaby wszystko naprawić!
Tego wieczoru Anielka z ulgą wsunęła się pod kołdrę. Nawet z tego była zadowolona, że pod podłogą woda nie przestawała pluskać i koło młyńskie nie przestawało turkotać, bo chociaż dzięki temu nie odczuwała tak bardzo swojej samotności.