Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/84

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Co teras pani Kudelska o niej pomyśli? Co powie Stasiek, jak się o tem dowie? Czy nie możnaby było jak najśpieszniej wszystkiego naprawić?
Nic jednak nie pomogło, że Anielka zaofiarowała się jeszcze dziś ukończyć robotę przeznaczoną na jutro, a potem dopiero pójść na górę do pani Kudelskiej. Sytuacja stawała się coraz bardziej niebezpieczna.
— Znowu chce się tam kryć Aniela po całych dniach, — gderała majstrowa, nagle jakaś dziwnie złamana i zniechęcona do życia. — Wogóle, wcale nie jestem z tego zadowolona, że Aniela tak często odwiedza tę Kudelską.
Pani Bielawska wyjęła z szuflady czysty fartuch i wilgotnemi palcami przygładziła sobie przed lustrem włosy. Anielka spoglądała na nią bezradnie. Czyż babcia za dawnych lat nie ostrzegała:
„Nie patrzcie nigdy w lusterko, dzieci, bo kiedyś ukarze wam się w lustrze djabeł! schwyci was na swoje długie szpiczaste widły“.
Anielka teraz nie mogła oderwać oczu od pani Bielawskiej. Jeżeli istotnie teraz djabeł ukaże się majstrowej, jeżeli naprawdę to się teraz stanie! Gdy jednak majstrowa całkiem nie przerażona podeszła do stołu kuchennego, Anielka zawstydziła się swych myśli i z tego powodu stała się jeszcze bardziej nieszczęśliwa.
Najgorsza była droga po skrzypiących drewnianych schodach na górę. Anielka musiała iść tui za panią Bielawską, a potem otworzyć przed nią drzwi facjatki, aby pani Bielawska mogła wnieść