Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

to właśnie jej, Anielce, tę niedzielę zabierali! Czyż nie miała do niej prawa? Uśmiechnęła się mimowoli na wspomnienie złośliwych słów Staśka, ktéremi wyraził się tego dnia o pani Bielawskiej. Stasiek ma słuszność, że pani Bielawska jest skąpa i że jeszcze nigdy w życiu nikomu nie sprawiła żadnej przyjemności. Cóż to Anielkę obchodzi? Wyjdzie sobie i basta! Niech pani Bielawska sama usługuje gościom!
Mimo tych postanowień, łzy znowu poczęły spływać po policzkach, bo w głębi duszy wiedziała zbyt dobrze, że wszelkie decyzje nie pomogą, że musi w niedzielę zostać w domu i posłusznie spełniać polecenia swej chlebodawczyni.