Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/248

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ko jednak starała się wyzbywać tych myśli, ze względu na atmosferę panującą w domu. Poco było marzyć o takich głupstwach! Poco było niepotrzebnie zaprzątać sobie niemi głowę.
Wiedziała, że Stasiek mieszka u jakichś ludzi na maleńkiej facjatce. Gdyby tak matka chciała przyjąć lokatora, to mógłby przecież u nich zamieszkać. Ach, nie, nie! Nikt w domu nie powinien nic wiedzieć o Staśku.
Anielka za każdym razem lękliwie się rozglądała, gdy Stasiek odprowadzał ją do bramy domu, w którym mieszkała. Gdyby się ktoś z rodzeństwa dowiedział o tem, zpewnością by ją wyśmiano Przecież nikt jej w rodzinie dokładnie nie mógł zrozumieć i dlatego czuła się samotna, nie mając nikogo bliskiego, oprócz Staśka.
Stasiek chętnie słuchał wszystkich jej opowiadań i nawet wraz z nią podziwiał już pogodę ducha pani Rage, o której mu także nie omieszkała opowiedzieć. Rozumiał tęsknotę Anielki za dawną jej chlebodawczynią i gdy mu coś wspomniała o tej tęsknocie, na znak zrozumienia uścisnął mocno jej rękę.
Od pewnego czasu zaczęło Anielkę drażnić to, że Stasiek podczas pracy żartuje z innemi dziewczętami, a szczególnie z przyjaciółką jej, Lili. Ilekroć słuchała tych żartobliwych rozmów, ciężar jakiś przytłaczał jej serce.
Pewnego wieczoru, gdy czekała na Staśka po wyjściu z pracy, bardzo długo się nie zjawiał. Prawdopodobnie wołał pójść dzisiaj z Lili, która