Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/205

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

wpadnie do mnie, — rzekła panna Chudzelewska, klepiąc Anielkę po ramieniu. — Mam jakieś dziwne przeczucie, że Aniela to zajęcie dostanie.
Anielka spojrzała na nią i cała jej nadzieja, przestrach i radość znalazły wyraz w łzach spływających po policzkach, więc ze wstydem pośpiesznie otworzyła drzwi i uciekła do swojej izdebki, gdzie pod podłogą wciąż bezustanku turkotało koło młyńskie.