Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

po łąkach i polach boso.
Chciałabym właściwie przekonać się, jak się człowiek czuje, gdy jest dorosły, przebiegło jej przez myśl, ale właściwie do dawnego dzieciństwa wracać bym nie pragnęła. Spojrzała w pewnej chwili na swą suknię, która prawie sięgała ziemi, przygładziła ręką włosy, związane na karku w mały greczek i zatopiła się niewiadomo dlaczego w bolesnych rozmyślaniach. Odczuła tęsknotę, może za minionem dzieciństwem, a może za matką Staśka, która jej na wszystkie pytania tak mile umiała odpowiedzieć, może także za Staśkiem, za człowiekiem, któremu mówiła o wszystkiem i który ją tak dobrze rozumiał...
Pojęła wreszcie, że jej dom rodzinny nie znajdował się teraz w Wielkiej Wsi, lecz tam, gdzie była komuś potrzebna, gdzie mogła coś uczynić dla drugich.
Skierowała się w stronę cmentarza, pozdrowiła mogiły babci i Magdzi, poczem po powrocie do do domu udała się wraz z matką i Irenką do chaty, w której Irenka miała pozostać na stałe.
Pozostawiając dziecko u sąsiadów, odczuwała Anielka dotkliwy ból w sercu. Co będzie robić u Bielawskich bez Irenki? Na miłość boską, jak to wogóle będzie? Ale potem wróciła znowu do tej apatji, która jej nie odstępowała w ciągu ostatnich dni i sprawiała, że Anielka widziała i odczuwała wszystko tylko połowicznie.
Irenka przez chwilę żegnała ją, powiewając chusteczką, potem zaś w podskokach wróciła do obory, do figlarnych kóz i owiec, i do rozbawio-