Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/180

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i rezygnacją w kącik, nie chcąc już nawet wyjrzeć z pod płóciennej budy. Nie wychylił się nawet wówczas, gdy rozległ się trzask bata i konie ruszyły z miejsca, tylko chusteczka pani Lipkowej długo jeszcze powiewała, a Anielka długo stała na tem samem miejscu, spoglądając za oddalającą się matką. Dopiero po dłuższej chwili ocknęła się, dostrzegłszy ludzi śpieszących we wszystkie strony do pracy.
Zdawało się Anielce, że coś jasnego, coś bardzo radosnego nagle zniknęło jej z przed oczu. Uczuła w ustach smak goryczy. Nie mogła odegnać od siebie myśli o nocnej rozmowie z matką. Postanowiła nie ustępować, postanowiła do ostatka walczyć o szczęście Irenki.