Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/163

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


22. Jarmark Św. Marcina.


Całe miasto było w podniosłym, świątecznym nastroju. Dumnie sunęły ulicami wozy za wozami, kierując się na wielki plac targowy. Oberże, hotele i hoteliki wypełnione były po brzegi przyjezdnymi gośćmi, którzy pragnęli doroczny jarmark obejrzeć i tymi, którzy na jarmark przywieźli swe towary. Ulicami miasta przeciągały różnobarwne tłumy mieszkańców przybyłych z miast okolicznych i z wsi, nawet dalej położonych, a wszyscy byli ubrani odświętnie. Tu i tam widziało się kosztowne okrycia i futra, oraz biżuterję, w którą możniejsze damy się przystroiły. Orkiestry grały niemal na każdym rogu ulicy, flagi powiewały u bram domów i zdawać się mogło, że cały świat żyjących ludzi zjechał do K., aby obejrzeć jarmark Św. Marcina.
Anielka poprostu nie wiedziała, co się z nią dzieje. Już z samego rana Stasiek przyniósł jej z jarmarku porcelanową bombonierkę, białą, jak świeżo opadły z nieba śnieg, malowaną w czerwone róże. Gdy Anielka uniosła pokrywkę, przekonała