Strona:Janina Zawisza-Krasucka - Anielka w mieście.pdf/156

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.


21.  Przerażenie.


Było to poniedziałkowe popołudnie w listopadzie. Anielka usmażyła cały półmisek jabłek w cieście, podała go do obiadu i wszyscy chwalili, że deser dzisiaj jest wyjątkowo smaczny. Wogóle obiad ten był niezwykle przyjemny, bo nawet pani Bielawska po raz pierwszy głośno pochwaliła Anielkę, twierdząc, że „nareszcie się czegoś uczciwego nauczyła.“ Stasiek siedział przy stole i uśmiechał się z ponad talerza. Co miał właściwie w tej chwili na myśli?
Po skończonym obiedzie i po zmyciu naczyń, pochylona nad cerowaniem, myślała Anielka właśnie o zdarzeniach ostatnich i jednocześnie o pani Miszczakowej, która również wzięła na wychowanie biedne dziecko, o bardzo jasnych włosach i niezwykle miłej, choć wychudzonej twarzyczce. W to sympatyczne popołudnie listopadowe przyszła również na myśl Anielce pani Kudelska. Za kilka tygodni syn jej miał być wypuszczony z więzienia. Pani Kudelska pragnęła gdzieś na wsi wydzierża-