Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/51

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

obojętnie na to patrzali, tem śmielej poczęli broić i wszelakiej dopuszczać się swawoli. Jakoż pod te czasy Jan Katowski po dwa kroć najechawszy ziemię Wieluńską, wiele wsi złupił i splądrował, gdy Wawrzyniec Zaremba, kasztelan Sieradzki i starosta Wieluński żadnego nie stawił im oporu i obrony, lubo tenże Jan Katowski sam wyznawał, że z powodu jedynie osobistej krzywdy, przez rzeczonego Wawrzyńca Zarembę sobie wyrządzonej, takowych w ziemi Wieluńskiej gwałtów się dopuszczał.

Roman wojewoda Mołdawski, wygnany od swego stryja Piotra, ucieka na Podole, i obadwaj żądają pomocy Kazimierza króla Polskiego.

Jan Huniad, wielkorządca Węgier, zebrawszy znaczne wojsko pod pozorem że się wyprawiał przeciw Turkom, ruszył zbrojno do Bessarabii wraz z Drakułą (Stanczula), którego zamierzył uczynić wojewodą Bessarabskim, a Wlada wojewodę wypędzić. Gdy więc wkroczył potajemnie do Bessarabii, zszedłszy niespodzianie Wlada wojewodę, który się żadnej napaści nie spodziewał, zgładził go wraz z synem jego; i w taki sposób odpłacił się rzeczonemu Wladowi, za to, że go po bitwie nieszczęśliwie z Turkami stoczonej pod Warną w ucieczce pod opiekę przyjął, i pojmanego przez swoich żołnierzy uwolnił z więzów i z darami wspaniale odprawił. Poczém Drakułę (Stancułę), którego na hospodarstwie Bessarabskiém osadzić był przyrzekł, wzroku pozbawił, a kraj Bessarabski sobie przywłaszczyć usiłował. Aby zaś tém snadniej zamiaru swego dokonał, Piotrowi wojewodzie Mołdawskiemu, którego Wład, dawniej wojewoda Bessarabii, zawistnym był przeciwnikiem (dlatego że z Romanem, drugim hospodarem Mołdawskim, synem Eliasza, którego siostrę tenże Wlad miał za żonę, spierał się o hospodarstwo Mołdawskie) dał w małżeństwo siostrę rodzoną, już pięćdziesiąty rok życia liczącą, obiecując mu, że go na stolicy Mołdawskiej utrzyma, i odda mu ten kraj w spokojne posiadanie. Wyprawił go zatém z przydanym zastępem zbrojnego ludu, aby Romana z Multan wypędził. Roman dowiedziawszy się, że przeciw niemu Piotr, stryj rodzony, szedł zbrojno z posiłkami Jana Huniada, i że małżonek jego siostry, Wlad, wojewoda Bessarabii, od którego znaczną miewał w ludziach pomoc, został zabity, Wołosi zaś nie bardzo mu sprzyjali, postanowił schronić się przed grożącém niebezpieczeństwem, i z Wołoch uciekł na Podole. Tam już czując się bezpiecznym, pisał do króla Polskiego Kazimierza i słał do niego posłów z usilnemi prośby, aby mu jako bliski krewny (byli sobie bowiem bracią ciotecznymi) zbrojnej udzielił pomocy. Piotr zaś wojewoda, po zagarnieniu całych Multan,