na sobie, umyśliwszy zamordować go zaraz, gdyby mu jej był odmówił. Ale gdy wielki książę Kazimierz zezwolił chętnie na jego prośbę, Suchta ujęty tak wspaniałym darem, odłożył zabójstwo na później; a tymczasem spisek się odkrył, i Suchta wraz z innymi sprzysiężonymi, okrom tego który ich wydał, zginął śmiercią męczeńską.
Dnia trzeciego Lutego, papież Eugeniusz IV, złożony z stolicy przez sobor Bazylejski, umarł w Rzymie i w kościele Ś. Piotra pochowany został. Kiedy chorował, i już bliskim był śmierci, przybyli do Rzymu posłowie Fryderyka króla Rzymskiego i dwóch elektorów, arcybiskupa Mogunckiego i Fryderyka margrabi Brandeburskiego, to jest, Eneas Sylwius z Sieny, Włoch, i Mikołaj z Kuzy, Niemiec, i leżącemu na łożu śmiertelném Eugeniuszowi złożyli zupełne posłuszeństwo w imieniu tegoż króla Rzymskiego i dwóch elektorów, zrzekłszy się zachowywanej dotychczas neutralności. Nie było podobno papieża, któryby tyle doświadczył i pomyślności i przeciwnego losu. On sobor Bazylejski zwołał i rozwiązał. W Rzymie uwięziony, umknął i znowu wrócił do Rzymu. Marchią utracił i odzyskał. Zygmuntowi cesarzowi naprzód wojnę wydał, a potém koronę przyznał. Alfonsa króla Aragońskiego pierwej przeciwnikiem, potém był przyjacielem. Mąż wspaniałej duszy; ale tę miał największą wadę, że nie umiał sił swoich mierzyć, i rwał się nie do tego co mógł, ale co mieć chciał. Pochowano go w kościele Ś. Piotra, blisko zakrystyi. Po pogrzebie papieża Eugeniusza, kardynałowie wszedłszy do konklawe w gmachu Minerwy (apud Minervam), obrali dnia siódmego miesiąca Marca papieżem Tomasza z Sarsany, Genueńczyka, kardynała prezbitera tytułu Ś. Zuzanny, biskupa Bonońskiego, najmłodszego z kardynałów, którego nazwano Mikołajem V. Ten czcigodny kapłan Tomasz, w tym samym roku, w którym go obrano papieżem, wyniesiony był na biskupstwo Bonońskie, potém na godność kardynała prezbitera tyt. S. Zuzanny, a nakoniec na stolicę papieską, i w ciągu jednego roku przeszedł stopnie tak wysokie z łaski Zbawiciela, który go na nich osadzał, przewidując opatrznie, że on kościół rozerwany tylu odszczepieństwy swoją mądrością, umiarkowaniem i łaskawością miał na nowo zjednoczyć. Rodem był z Sarsany, Genueńskiego miasteczka w Toskanii, nad morzem