Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

na sobie, umyśliwszy zamordować go zaraz, gdyby mu jej był odmówił. Ale gdy wielki książę Kazimierz zezwolił chętnie na jego prośbę, Suchta ujęty tak wspaniałym darem, odłożył zabójstwo na później; a tymczasem spisek się odkrył, i Suchta wraz z innymi sprzysiężonymi, okrom tego który ich wydał, zginął śmiercią męczeńską.

Rok Pański 1447.
Po śmierci Eugeniusza IV papieża wstępuje na stolicę Mikołaj V.

Dnia trzeciego Lutego, papież Eugeniusz IV, złożony z stolicy przez sobor Bazylejski, umarł w Rzymie i w kościele Ś. Piotra pochowany został. Kiedy chorował, i już bliskim był śmierci, przybyli do Rzymu posłowie Fryderyka króla Rzymskiego i dwóch elektorów, arcybiskupa Mogunckiego i Fryderyka margrabi Brandeburskiego, to jest, Eneas Sylwius z Sieny, Włoch, i Mikołaj z Kuzy, Niemiec, i leżącemu na łożu śmiertelném Eugeniuszowi złożyli zupełne posłuszeństwo w imieniu tegoż króla Rzymskiego i dwóch elektorów, zrzekłszy się zachowywanej dotychczas neutralności. Nie było podobno papieża, któryby tyle doświadczył i pomyślności i przeciwnego losu. On sobor Bazylejski zwołał i rozwiązał. W Rzymie uwięziony, umknął i znowu wrócił do Rzymu. Marchią utracił i odzyskał. Zygmuntowi cesarzowi naprzód wojnę wydał, a potém koronę przyznał. Alfonsa króla Aragońskiego pierwej przeciwnikiem, potém był przyjacielem. Mąż wspaniałej duszy; ale tę miał największą wadę, że nie umiał sił swoich mierzyć, i rwał się nie do tego co mógł, ale co mieć chciał. Pochowano go w kościele Ś. Piotra, blisko zakrystyi. Po pogrzebie papieża Eugeniusza, kardynałowie wszedłszy do konklawe w gmachu Minerwy (apud Minervam), obrali dnia siódmego miesiąca Marca papieżem Tomasza z Sarsany, Genueńczyka, kardynała prezbitera tytułu Ś. Zuzanny, biskupa Bonońskiego, najmłodszego z kardynałów, którego nazwano Mikołajem V. Ten czcigodny kapłan Tomasz, w tym samym roku, w którym go obrano papieżem, wyniesiony był na biskupstwo Bonońskie, potém na godność kardynała prezbitera tyt. S. Zuzanny, a nakoniec na stolicę papieską, i w ciągu jednego roku przeszedł stopnie tak wysokie z łaski Zbawiciela, który go na nich osadzał, przewidując opatrznie, że on kościół rozerwany tylu odszczepieństwy swoją mądrością, umiarkowaniem i łaskawością miał na nowo zjednoczyć. Rodem był z Sarsany, Genueńskiego miasteczka w Toskanii, nad morzem