Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/146

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ostateczném i największém sił wytężeniem zdobył i opanował. Założone było to miasto pierwotnie przez Pauzaniasza. Odbudował je na nowo Konstantyn Wielki i wspaniale przyozdobił, tak iż mogło z Rzymem ubiegać się o pierwszeństwo. Tu cesarz Grecki, także imieniem Konstantyn, walcząc w chwili największego ojczyzny niebezpieczeństwa, poległ, a głowę jego wbitą na koniec włoczni obnoszono na widok ludowi. Albowiem z rozkazu cesarza Tureckiego zabitemu cesarzowi Greckiemu głowę od ciała już nieżywego odcięto i jemu przyniesiono. Wielka liczba ludzi legła pod mieczem. Świątynie prawego Boga zelżono i splugawiono; między niemi kościoł Ś.&nsbp;Zofii, wspaniałe dzieło Justyniana, przeznaczony na sprosne obrządki Mahometanów. Kapłani Tureccy, depcąc sromotnie ołtarze, wykrzyknęli chwałę Mahometa, głosząc go prawdziwym i najwyższym prorokiem, a zagładcą wiary chrześciańskiej. Poniszczono obrazy Najświętszej Maryi Panny Bogarodzicy i innych Świętych, poburzono ołtarze; gwałcono niewiasty, dziewice i panny zakonne, wzięte na łup sprosnej swawoli. Wizerunek święty Zbawiciela wiszącego na krzyżu włóczono po obozie z pogardą i pośmiewiskiem, a przed nim szło pogaństwo wołając zelżywie: „oto jest bóg Chrześcian!“ Plwano nań, obrzucano go błotem i wszelakiego rodzaju plugastwem. Wszędy rozlegały się płacze, wszędy widzieć było rzezie, krwi potoki i walające się po ziemi trupy. Dziki pohaniec wytępiał bezkarnie mężów, kobiety i dzieci. Nie przepuszczano ani płci, ani wiekowi. Brodzili we krwi rozjuszeni barbarzyńcy, dopóki cesarz Turecki sam nie zatrzymał mordów, aby miasto tak wielkie nie pozostało całkiem bez mieszkańców. Rozbiegli się potém po kościołach, i łupili złote i srebrne naczynia, obrazy Świętych Pańskich wymiatali na urągowisko, dzwony najpiękniejsze zabierali na działa. Sam cesarz Turecki wyszedłszy na wieżę kościoła Ś. Zofii, wizerunek kamienny męki Zbawiciela, który widomy był całemu miastu, wyłamawszy strącił z góry z pogardą, a on krzyż nadobnie rzeźbiony potłukł się w kawałki. Dziewice świeckie i zakonne psotą wszeteczną pohańbiono; inne kobiety częścią do Turcyi uprowadzono, częścią zaprzedano w niewolą. Kości i relikwie Świętych powyrzucane, przechodzącym pod nogi albo świniom miotano. Cesarz Turecki ulitowawszy się nad losem wielu zaprzedawanych chrześcian, namówił zdrajcę Kir-Lukę (Gerluca), „aby pieniędzmi swemi powykupował brańców, i nie dopuścił uprowadzenia ich do obcych narodów,“ obiecując mu, „że potém z dochodów cesarskich pieniądze te sobie odbierze.“ Kir-Luka zniewolony prośbami cesarza Tureckiego, wyłożył raz, drugi i trzeci wielką ilość pieniędzy na okup niewolników, w nadziei, że mu ze skarbu cesarskiego zostaną zwrócone. A gdy cesarz zdziwiony zapytał Kir-Lukę, zkąd przyszedł do tak wielkich pieniędzy, że mógł niemi tyle tysięcy niewolników wykupić, a Kir-Luka odpowie-