Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/139

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stém nadał prawem.“ Odparł poseł Litewski Onacz, przywodząc, „że król Władysław dał Witołdowi wielkiemu książęciu Litewskiemu ziemię Podolską w zastaw za czterdzieści tysięcy szerokich groszy.“ Na co kardynał: „Z tego właśnie wyznania twego pokazuje się, że nie Litwini ale Polacy mają prawo do ziemi Podolskiej; pieniężny zaś zastaw po śmierci Witołda spadł prawem dziedziczném na króla i w ten sposób umorzony został. Panowie wreszcie Litewscy niewdzięcznie i niesprawiedliwie sobie postępują. Gdy bowiem Polacy dla nich prowadzili wojnę z Krzyżakami Pruskimi tak straszną i niebezpieczną, i tymże Krzyżakom w kilku walnych bitwach pokonanym, ziemię Żmudzką i Sudawską, o którą toczyła się wojna, prawie z paszczęki wyrwali, a swoich własnych dziedzin zaniechawszy, wrócili ją Litwinom; oni za wyświadczone sobie tak wielkie dobrodziejstwo, opanowali ziemię Łucką, i sromotną odpłacali się niesprawiedliwością: po odzyskaniu Żmudzi sięgnęli chytrze po ziemię Łucką. Polacy jednak nie chcą postępować w tej mierze samowolnie ani własnej sprawy sądzić. Jeżeli panowie Litewscy mają się, jak twierdzą, za pokrzywdzonych bądź w opisach, bądż w granicach kraju i posiadłościach, niech się zdadzą na sąd króla Kazimierza, który jest zarówno ich jako i Polaków opiekunem i panem; albo jeśli tego nie chcą, na sąd papieża, cesarza, lub któregokolwiek z królów i książąt katolickich. A jak on postanowi, tak Polacy uczynią, i chętnie praw swoich odstąpią. W przeciwnym razie, bronić będą swoich praw i słuszności, a gdy się pora sposobna zdarzy, przy łasce Bożej i pomocy króla upomną się o swoje krzywdy.“ Nic nie pomogło tak łagodne przełożenie. Zapytali Litwini, czyby Polacy chcieli zdać się na sąd Tatarskiego chana? Odpowiedziano, że to byłoby sromotą dla chrześcian. Wyznali zatém, że mocą tych prawd i dowodów byli zupełnie prawie pokonani, i nic już więcej nie mieli do przytoczenia. Z taką więc a nie inną odprawiono ich odpowiedzią, i nie dopuszczono już żadnej jak wprzódy zwłoki, lubo niektórzy z panów radnych gorliwie się jej domagali. Wiedziano bowiem, że za odroczeniem tej sprawy poszłaby również odwłoka w potwierdzeniu praw królestwa, już na zjeździe Sieradzkim przez króla na piśmie przyrzeczoném, dla którego nowy zjazd w Piotrkowie na dzień Ś. Jana Chrzciciela naznaczony został.
Posłowie książąt Mazowieckich, Władysława i Bolesława, upominali się o zajęte przez Litwinów powiaty Goniądz i Tykocin. Król Kazimierz, nie zasięgnąwszy rady panów koronnych, dał im surową i groźną odpowiedź, co potém Zbigniew kardynał naganiał królowi temi słowy: „Nie przystoi powadze i dostojności królewskiej znieważać kogożkolwiek czynami lub słowy; wszak widzisz Królu, że w roju pszczelnym matka po-