Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/132

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

stawiony przed sądem, któremu przewodniczył wójt Mikołaj Thesna, skazany został na śmierć, i wyprowadzony dla stracenia za miasto. Wielu mieszczan Lubelskich, a zwłaszcza pan jego Świec, Marek rajca, i inni, złożyli się według możności na siedm grzywien, usiłując wszelkiemi sposoby, pieniędzmi i prośbą, uwolnić niewinnego od kary. Ale brat i krewni zabitego, rozgniewani, stojąc do koła rzekli: „Gdyby tu sam Pan Bóg z swoją Matką Przenajświętszą i wszystkimi Świętymi z nieba zstąpił, nie uprosiłby mu przebaczenia.“ Nie ścierpiał Bóg jednak bluźnierstwa chłopów i nie dopuścił zguby niewinnego człowieka. Gdy bowiem rajcy miasta i wszyscy mieszkańcy Lublina wysypali się tłumnie na to widowisko, jakby miasto całe mieli opuścić, ów potępiony, z pokorą i na klęczkach wzniósł oczy w niebo i ze łzami zawołał: „Ty, Boże Wszechmocny, który przenikasz skrytości serc ludzkich, ty świadkiem jesteś, że niewinnie ginę; nie popełniłem bowiem tego, o co mnie bezbożni potwarcy obwinili.“ Przystąpił potém kat, który niewinnego miał ścinać: podniósł miecz i wprawną ręką wymierzył cios z całej siły; ale miecz oparł się w miejscu śmiertelném. Rozgniewany oprawca ciął nim powtórnie z największym zamachem, lecz raz okazał się jeszcze słabszym. Nie przestraszyło to kata: wściekły prawie z gniewu, i nie tak winowajcy, jako raczej swemu złorzecząc narzędziu, podniósł miecz jak najwyżej i wszystkie do cięcia wytężył siły. Ale ten po raz trzeci odskoczył bezsilnie, lekko tylko w trzech miejscach zadrasnąwszy skórę, i puściwszy z niej kilka krwi kropel. Wtedy kat, zaklęty na Sakrament Trójcy Przenajświętszej, z przestrachu rzucił miecz, i uciekł do pobliskiego klasztoru braci i siostr Ś. Brygitty, a lud wyrwał niewinnego z rąk oprawców, wykrzykując głośno chwałę Bogu. Natychmiast odprowadzono go do miasta, dokąd ludziom na świadectwo tego, co się stało, poniósł trzy kresy na szyi, które był miecz ów straszny naznaczył. Potém wsparty przez mieszczan pieniędzmi, udał się na pielgrzymkę naprzód do Częstochowy, potém do obcych krajów, i resztę życia poślubił Bogu, wdzięczny za otrzymane tak wielkie dobrodziejstwo.

Rok Pański 1453.
Tatarzy uprowadzają wielką zdobycz z ziemi Łuckiej.

Święta Narodzenia Pańskiego w tym roku obchodził Kazimierz król Polski w Trokach, powróciwszy z lasów i puszcz, w których zabawiał się łowami. Przed uroczystością Obrzezania Pańskiego Tatarzy w nie wielkiej hordzie, mając z sobą, jak niektórzy utrzymywali, młodzieńców nieletnich