Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/126

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pozłacany Ś. Eulalii, która jest patronką tego miasta, w postawie olbrzymiej dziewicy, trzymającej w prawej ręce strzałę, którą była przebitą, a w drugiej napis: „Przybądź do nas Panie, i wybaw nas, a będziemy zbawieni.“ W Piątek po świętach Wielkanocnych, cesarz wraz z cesarzową opuściwszy Neapol, przez Gaetę wrócili do Rzymu, gdzie spędzili dni kilka na tajemnych naradach z papieżem i kardynałami. Poczém cesarzowa wraz z swoim dworem udała się morzem aż do Graweńskiego portu; cesarz zaś drogą lądową wrócił zkąd był wyjechał.

Węgrzy, Czesi i Austryacy napróżno u Fryderyka cesarza upominają się o Władysława, aż wreszcie odbierają go przemocą, pobiwszy w wojnie wojska cesarskie.

W powrocie król Władysław zamierzał po kilka kroć ucieczkę, za namową swego nauczyciela, który potém ujęty i do więzienia wtrącony długą wysiadywał niewolą. Kiedy cesarz znajdował się w Florencyi, przybyło do niego znakomite poselstwo z Węgier, Czech i Austryi, ktorego głową był Augustyn biskup Jawryński. Uzyskawszy posłuchanie, prosili posłowie i nalegali na cesarza, „aby im wydał króla ich i pana Władysława, albo niechybnej oczekiwał wojny.“ Ale gdy cesarz prośbę ich zbył milczeniem i wyszedł niespodzianie, udali się do Rzymu, i wynieśli do papieża i kardynałów ostre przeciw niemu skargi, „że ich króla trzymał u siebie jakby w więzieniu, i mimo wielokrotne prośby nie chciał go wydać, chociaż wiedział, jak wiele ich państwa i królestwa od wojen ustawicznych cierpiały.“ Ale nie mogąc na te wojny, biedy swoje i utrapienia nigdzie znaleźć skutecznego środka, wróciwszy do swoich krajów nadzieję ostateczną położyli w orężu. Austryacy zebrawszy znaczną siłę zbrojną, oblegli Neustadt (Novam civitatem) a w niém cesarza, który tam właśnie przebywał. Podsunąwszy wielkie działo burzące, tak mocno z niego bili, że za trzema uderzeniami obie miasta wyłamali bramy. Walczono przy bramach przez czas niejaki prawie z równą siłą: ale w końcu wojsko cesarskie uległo przemocy, i pierzchnąwszy cofnęło się do miasta w popłochu. O kęs nieprzyjaciel nie opanował miasta wraz z cesarzem, zaledwo bowiem zdołano go odeprzeć gęstém wyrzucaniem z dział kamieni i innych pocisków. Przerażony taką porażką cesarz, wysłał gońców z żądaniem zawieszenia broni, i za pośrednictwem Karola margrabi Badeńskiego, tudzież Zygmunta arcybiskupa Salcburskiego, wydał Austryakom króla Władysława, który odprowadzony do Wiednia, z wielką przyjmowany był czcią i okazałością. Cesarz zaś Fryderyk, któremu w Rzymie i Neapolu prawie