Strona:Jana Długosza Dziejów Polskich ksiąg dwanaście - Tom V.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

kościele pochować dozwolił.“ Przychylił się król Kazimierz do tej prośby, i śmierć książęcia Michała gorzkiemi łzami opłakiwał. Żałował, że nie usłuchał rady prałatów i panów Polskich, i że mu nie oddał jego ojczystego dziedzictwa. W jednym przeto czasie pochowano zwłoki dwóch książąt, Świdrygiełły i Michała, a król Kazimierz złożył im cześć pogrzebową. Między Litwinami zgon książęcia Michała sprawił po części smutek, a po części wesołość, gdy jedni żałowali w nim książęcia pełnego dobroci i łaskawości, plemieńca wielkiego książęcia Witołda, inni przeciwnie cieszyli się, że ustała z jego śmiercią obawa zemsty, grożącej im za zgładzenie jego ojca, dokonane za ich radą i zezwoleniem, i prześladowanie tegoż książęcia Michała tak niesłuszne i niesprawiedliwe. Było nawet podejrzenie na niektórych panów Litewskich, że oni przyspieszyli śmierć książęciu Michałowi, chcąc usunąć niebezpieczeństwo, które, póki on żył, ciągle zdawało się wisieć nad ich głowami. Że książęcia tego, który z taką pokorą przed nimi się uniżał, poddając siebie i wszystko ich wyrokowi, zdradziecko trucizną zgładzili, ściągnęli przez to na siebie hańbę, jego zaś okryli chwałą, jakby okazując, że go inaczej pokonać nie mogli.

Do odzyskania zamku Łucka, uchwalonego na zjeździe Sandomierskim, duma i osobiste widoki niektórych panów i szlachty stają na przeszkodzie.

Wydanie Litwinom zamku Łucka sprawiło w królestwie Polskiém wielkie oburzenie. Bolało to bowiem wszystkich dobrze myślących, że tak znakomita część kraju, ziemia tak płodna i obfita, w oczach króla Kazimierza z największą sromotą od Polski oderwaną została. Składano z tej przyczyny kilka zjazdów w Krakowie, Sandomierzu i Lwowie, i wszystkich umysły tak dalece były wzburzone i obostrzone, że się porywali do broni, aby rzeczony zamek Łucki choćby z największém wysileniem odzyskać. Tymczasem przybył z Litwy posłannik królewski Mikołaj z Boryszowic, kuchmistrz nadworny, z prośbą usilną, „aby się Polacy wstrzymali od wojny, i nie występowali zbrojno w celu odebrania zamku Łucka; obiecywał król, że wkrótce do królestwa powróci, i będzie szukał innych środków, któremiby ten spór załatwił; w przeciwnym razie, nie taił obawy, aby królestwo jakiej z boku nie doznało napaści.“ Z gniewem i największém zjątrzeniem słuchali Polacy tego poselstwa. „Czemuż, wołało wielu głośno, nie wstrzymał król podobnemi nakazy Litwinów od zajęcia zamku Łucka?“ Na to poseł królewski: „Czyniłem, rzekł, takie zapytanie królowi, i otrzymałem odpowiedź: że po wiele kroć straszył podobną groźbą Litwinów, ale nie chcieli słuchać króla nakazów.“ Po wielu przeto naradach, uchwa-