Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/450

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Już powyższy obraz handlu Nowego Sącza rzuca, choć w najogólniejszych zarysach, niejakie światło na najniezbędniejszy warunek handlu, jakim po wszystkie czasy był i jest kredyt. Jakoż widzieliśmy, jak kupcy sandeccy, nie rozporządzając wcale znaczniejszymi kapitałami, obok zawierania spółek w celu zakupna w większej ilości towarów, które wymagały bardzo znacznego nakładu, byli zmuszeni pożyczać pieniędzy od obcych osób. Tak Jakób Klimczyk, najdawniej znany nam kupiec tej epoki, który kupczył miedzią, spiżem i żelazem, pożycza (1598 r.) na spław do Gdańska od pana Kamieńskiego 800 złp.[1]. — Podobnie żona Tymowskiego za 40 złp. pożyczonych od Samuela Cyrusa w Krakowie kupuje tamże ołowiu. Jeszcze w większych kwotach on sam zaciągał kilkakrotnie pożyczki na miedź, jak w r. 1610 od pana podsędka, Adama Rożna, 100 złp., a w r. 1611 od pana Zygmunta Stradomskiego 397 złp. Brak również gotówki na zakupno win zmuszał go (1615 r.) do pozyczenia 400 złp. od pana podstarościego, Sebastyana Gładysza, a w r. 1620 takiej samej sumy od Zygmunta Stradomskiego. — Tak samo Jerzy Frączkowicz zaciąga na spław miedzi do Lublina (1632 r.) od wielmożnej Magdaleny Strońskiej z Korzennej długu 400 złp., lecz kiedy miał właśnie odpłynąć, pani Strońska zażądała zwrotu pieniędzy i tratwy zagrabić kazała; wracając zaś (1634 r.) z Gdańska i chcąc tamże zakupić sukna, pożycza od Habermanna z Lewoczy 166 złp.
Lecz jeszcze bardziej, niżeli pożyczać pieniędzy, zmuszeni byli kupcy sandeccy potrzebne im za większe sumy towary brać na kredyt w Krakowie, w Gdańsku, a nawet od kupców zagranicznych, co okazuje dowodnie, jak ważnym czynnikiem w ówczesnym handlu był kredyt. Tak Stanisław Mączka, zięć Tymowskiego, dług swój za towary, wzięte od Marcina Zonera z Gdańska, płaci dopiero częścią swą z otrzymanych 980 złp. za wino w Lublinie (1610 r.). Jakie to były towary, nie podaje nam dyaryusz: wiadomo nam jednak, iż przedewszystkiem takimi towarami, które wymagały kredytu na większą skalę, były: sukno, miedź i wino.

I tak czytamy, że Tymowski Samuelowi Cyrusowi, kupcowi krakowskiemu, któremu był winien za sukna jeszcze za pierwszej swej żony, spłaca należne 700 złp. dopiero w r. 1612. Podobnie druga jego żona pani Krystyna, jadąc po sukna (1614 r.) do Krakowa do Samuela Cyrusa, zostaje mu winną 80 złp., a w r. 1620 miał długu u pana Cyrusa za sukna znowu 334 złp. — Tak samo

  1. Act. Scabin. T. 25. p. 8.