Strona:Jan Sygański - Historya Nowego Sącza.djvu/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Żerowe[1] teraz świnie nie pasają się i lasów znacznie ubyło.
— Powinni mieszczanie płacić pieniędzy podwodnych na symple[2] 120 fl.
— W czasie pospolitego ruszenia powinni mieszczanie wyprawić 2 wozy z 4 końmi, hajdukami, armatą, żywnością i inszemi potrzebami dobrze opatrzone.
— Pieniądze coronationis[3] płacić powinni, jednak kwitów nie pokazali[4].
Niepomyślne też zachodziły stosunki w okolicy Nowego Sącza, jak świadczy uchwała sejmiku sandeckiego przy rozpoczęciu urzędowania nowego starosty:

„My dygnitarze i urzędnicy powiatu sandeckiego, którzyśmy na szczęśliwy wjazd Jaśnie wielmożnego pana Jana hrabi na Ruszczy Branickiego, marszałka nadwornego koronnego i starosty sandeckiego, oraz na sądzenie roków grodzkich zjechali. Uważając, jako powiat tutejszy expositus niebezpieczeństwu od swawoli chłopskiej, którzy niepomni poddaństwa swego, na wszystką swawolę rozpuściwszy się i w gromadzie zebrawszy się, domy Boże ważyli się złupić, także na ludzi różnego stanu i na domy szlacheckie bezpiecznie nachodzą Zapobiegając tedy imminenti malo, z miłości bratniej zgodnie pozwolilismy po złotemu z łanu, tu w Sądczu na dzień 28. lipca roku teraźniejszego, do rąk Jegomości pana Jana z Lipia Lipskiego, rotmistrza powiatu naszego oddawać. Jegomościa pana Walentego Włockiego, regenta kancelaryi grodzkiej sandeckiej, poborcą do tej egzekucyi obieramy, Jegomość zaś pan Lipski powinien będzie podać personam idoneam do zaciągnienia harników z rynsztunkiem i orężem dobrym na uskromienie tej swawoli, aby za te pieniądze aż do św. Marcina w dobrym porządku utrzymani byli. A że w tak ścisłym czasie nie podobna tej sumy zebrać, uprosiliśmy Jegomości pana Filipa Kuczkowskiego, poborcy sandeckiego, do Jegomościów panów deputatów skarbowych expostulując, aby nas Jegomość tysiącem zlotych z pieniędzy skarbowych publicznych zratowali. A my teraźniejszą uchwałą naszą na przyszłym sejmiku obligujemy się Ichmościom panom deputatom obmyślić, i ten tysiąc złotych realiter zapłacić. Przy położeniu złotego z łanu, osobno po groszu

  1. Żerowe — karmione żołędziami w lesie dębowym.
  2. Sympla — pojedyncza płata.
  3. Tyle co pierścienne, pierścionkowe, jak wyjaśniono w roz. IV. str. 71 nota 3.
  4. Baliński i Lipiński: Starożytna Polska, wyd. Martynowski. T. II. str. 248—249. Warszawa 1885.