artysta, zawsze czynny a pełen młodzieńczego zapału sobie przyswoił, jakie wrażenie nań wywarło malarstwo francuskie, co przyjął, a w czem zachował swą samodzielność, oto szereg pytań, na które każdy patrząc na liczne a cenne owoce trudów, odpowiedzieć sobie może i powinien“.
I podczas gdy wystawa obrazów wywoływała entuzjastyczne uznanie ogółu i bardzo pochlebne głosy krytyki — Styka przebywając w Kielcach od r. 1889 do 1890, „pracował za trzech“. Namalował tam kilkanaście portretów m. i. portret ks. biskupa Kulińskiego, K. Płacheckiego i K. Scheiblera z Łodzi — malował cały szereg obrazów religijnych dla kościołów w Królestwie i we Lwowie (P. Marji Śnieżnej), oraz 2 obrazy, które sam uważał za najlepsze z pomiędzy licznych kompozycyj religijnych: „Komunję M. Boskiej“ (nabył Koziełł Paklerski, podobnie jak i „spotkanie na via Appia“) oraz „Chrystusa dumającego nad Jerozolimą“ (nabył Wojciech hr. Dzieduszycki z Jezupola). Rozliczne są także prace rodzajowe z tego okresu: „Dziady na Karczówce“, „Czarnogórka“, „Motyl“, „Dziewczyna w śniegu“ i t. d.
Lecz poza temi pracami Styka oddany był całą duszą studjom do „Polonji“. Tu wykonał liczne szkice częściowe — tu liczył miesiące i dni, kiedy będzie mógł przystąpić do wykonania swych marzeń i rozpocząć pracę około wielkiego płótna „Polonji“. W Kielcach było mu za ciasno w małej improwizowanej pracowni. Marzył o wielkiej, jasnej, we własnym domu i to w rodzinnym grodzie — w tak ukochanym przezeń Lwowie. Pracując bez wytchnienia, nabył parcelę od hr. Badenich; willę w stylu romańskim zaprojektował prof. Zacharjewicz a inż. Lewiński wykonał budowę.
Z polecenia Styki czuwałem nad tą budową — a szeregi listów, pisanych do mnie w tym czasie, omawiające różne szczegóły budowy i urządzeń pracowni, świadczą o tem, jak niecierpliwie rwał się Janek do swej wielkiej pracy — w której chciał wypowiedzieć dzieje martyrologji Polski i nadzieję w Jej odrodzenie.
Wreszcie w październiku r. 1890 budynek ukończono i mogłem powitać Janka i jego rodzinę u progu Ich własnego domu. Przyjechała z rodzicami najstarsza córeczka Maniusia i dwaj synowie Tadeusz i Adam, urodzeni w Kielcach. Najmłodsze dwie córeczki Zosia i Janeczka urodziły się już we Lwowie.
Strona:Jan Styka.djvu/24
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.