Strona:Jan Siwiński - Katorżnik.djvu/113

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

roboty nie poszli. Działo się to właśnie wówczas, kiedy to umyślny wysłannik carski z Petersburga jechał do nas w Sybir, aby nam przeczytać amnestyę. Tym carskim wysłannikiem był książę Oldenburg. Wskutek reklamacyi państw europejskich, starających się o uwolnienie swych poddanych, rząd rosyjski zmuszony był dać amnestyę dla wszystkich więźni politycznych, zagranicznego pochodzenia. Najwięcej było nas z Galicyi, czyli Austryaków, jak nas tam nazywano, następnie z Księstwa poznańskiego, a wreszcie byli Węgrzy, byli Francuzi, a nawet byli i Włosi.
Dla wysłuchania owej amnestyi, czyli najwyższej carskiej łaski, jak ją nazywano, kazano nam ubrać się w co miał kto najlepszego; zarządzono też poprzednio, aby każdy i to pod karą był w łaźni wymyć się i wykąpać; kazano dalej, aby ci co nie noszą brody, byli ogoleni i ostrzyżeni, słowem, miała to być wielka parada i wielka uroczystość. Generał książę Oldenburg wystąpił w największej paradzie, w uniformie błyszczącym od złota i medali, wojsko prezentowało broń, a oficerowie trzymali w górę podniesione i błyszczące pałasze. Wówczas książę Oldenburg w gorących słowach opowiadał nam, jak to Najjaśniejszy Pan w swej najwyższej dobroci i łaskawości postanowił nas uwolnić i powrócić do swych rodzin i krajów ojczystych i jaką to dozgonną wdzięczność dla Najjaśniejszego Pana powinniśmy zachować za ten objaw Jego wspaniałomyślności i t. p. Po tej przemowie nastąpiło oficyalne odczytanie nam anmestyi.
Po ogłoszeniu amnestyi nastąpił zwrot niesłychany i w żadnem chyba państwie nie praktykowany! Oto książę Oldenburg wygłosił co następuje: „A ponieważ nie zachowywaliście się błahonadiożnie (przyzwoicie), przeto nie będziecie zaraz korzystać z ogłoszonej wam amnestyi, lecz zostaniecie powtórnie zakuci w kajdany