Strona:Jan Maurycy Kamiński - O prostytucji.djvu/17

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

żnéj narodowości. Nie lepiéj postępowali królowie najezdni. Dworzanie dostarczali im „dzieweczek pięknej urody,” które częstokroć raz tylko były uszczęśliwiane łaską monarszą[1] Spodlony lud nie czuł już swej hańby i obojętnie patrzył na spełnienie się proroctw Samuela, który przewidział w swym czasie wszystkie wymacania królewskiego majestatu[2]. Nie dziw że demoralizacja owładnęła massy i patrząc na ogólne zepsucie, woła Jeremiasz prorok: „Iżali znajdziecie męża, coby czynił sąd i szukał prawdy.” (Jer. V, 1).
Jakeśmy wyżéj nadmienili, rozpuście téj sprzyjał pewien stopień materjalnego dobrobytu, którego w chwilach moralnego upadku lepiéj użyć niepotrafiono, „jakom je jedno nakarmił zaraz cudzołożą, a do domu wszetecznicy hurmem się walą. Rano wstawając są jako konie wytuczone, każdy z nich rży do żony bliźniego swego” (Jer. V. 7, 8). Takich to rozpróżniaczonych i rozzmysłowionych mężów kokietowały córy syońskie, o których mówi Izajasz: „iż chodzą wyciągnąwszy szyję i mrugając oczyma, przechodzą się, a drobno postępując nogami swemi szelest czynią.” (Izajasz III, 16).

Zepsucie szerzyło się coraz bardziéj, a wraz z naleciałościami pogańskiego kultu, weszły w zwyczaj i prostytucyjne religijne praktyki i płodzono nierząd „pod każdem drzewem i na każdem pagórku,” jak mówią prorocy[3], używając plastycznego (zapewne dobrze wówczas wszystkim znanego), obrazu nierządnicy do wyrażenia i innych narodowo-religijnych grzechów, jak np.

  1. I. Ester II, 14.
  2. I. Regum VIII, 13, 16.
  3. Izajasz LVII, 5, 7.Jeremiasz III, 6Ozeasz IV, 13, 14 Ezechiel XXIII.