Strona:Jan Lam - Zawichost.djvu/18

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
— 16 —

Dopóki z Bogiem i z sobą w przymierzu
Umiały walczyć jej żelazne syny;
Tam duchom ziemską znękanym podróżą
Kiedyś go duchy eteru powtórzą.
................

Lecz synom ziemi z przeszłości pomroku
Miło ojczyste wydobywać wieści,
Choć dźwięk niesilny w nowej pieśni toku
Miło ją spiewać dla rodzinnej treści
Wiejącej smętem takiego uroku
Jak wiatr, co w trawie kurhanów szeleści,
Lub groźno huczy przez wieżyc zwaliska
I falą Dniestru pod stopy im pryska.

O szumny Dniestrze, sine twoje wody
Płyną a płyną ku dalekiej ziemi
Przez ziemię naszą, a z niemi w zawody
Czas niepowrotny mknie nurty szybkiemi.
Znikły plemiona, rozpadły się grody,
A ty falami nie przepłyniesz twemi:
Gdybyś te wieki opowiedzieć umiał
Któreś w kamiennem łożysku przeszumiał!

Gdybyś powtórzył, synu połoniny!
Sławę co niegdyś nad tobą zabłysła;
Dawniejszych kniaziów przygody i czyny,
I brzmiący rozgłos chwały Ośmomysła
Co ludem władał aż po Dunaj siny,
A po nim burza nad Rusią zawisła,
Aż Roman słynny z męztwa i srogości
Posiadł obszerne Włodymirska włości,