Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/279

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

możności, mało potrzebować dobrodziejstw. Nie było między rówieśnikami jego żadnego, któryby tak szanował odzież; suknie, z których wyrastał, były prawie jak nowe, i proboszcz musiał gniewać się na seryo, nim go nakłonił do przyjęcia nowych, zastosowanych do jego wzrostu. Oprócz najniezbędniejszych książek i przyborów szkolnych, nie chciał nigdy przyznać się, czego mu potrzeba; nieraz uczył się z książki, pożyczonej na chwilę od kolegi, a mimo to robił celujące postępy w naukach. Ks. Chyżycki, który odgadł hardą naturę w swoim wychowanku, wyśledził to wkrótce, zburczał go i odtąd nie spuszczał się już na niego, ale wypytawszy profesorów, zaopatrywał go we wszystko. Później Wacław zaczął starać się o lekcye, i od tego czasu rozpoczęła się formalna walka między nim a księdzem, który utrzymywał, że obciążony pracą młodzieniec nie będzie miał dość czasu do poświęcenia się własnym studyom, podczas gdy Wacław robił coraz świetniejsze postępy i coraz więcej zarabiał na własne utrzymanie, tak, że w ostatnich latach obchodził się zupełnie bez pomocy proboszcza. Udzielanie lekcyj wprowadziło go w domy, w których mógł nabyć ogłady towarzyskiej, ale w których także dowiedział się, jak ludzie majętni zapatrują się na tych, którzy nic nie mają. Skorzystał z jednej i z drugiej nauki: obok znajomości świata, spotęgował w sobie to uczucie gorzkiej dumy, stanowiące główny rys jego charakteru. Uczucie to jak cień ścieliło się obecnie między nim a Helenką. Wiedział, że miała majątek. Nie znał jej pochodzenia, ale przypuszczał, że należała do rodziny, w której pod gładkiemi i grzecznemi pozorami ukrywać się mogły niewykorzenione przesądy, dotyczące stanowiska i mienia. Słyszał, że mogła być kiedyś dziedziczką Rymiszowa. W tym Rymiszowie najwybitniejszym „demokratą“ był p. Zamecki. Demokracya wszakże nie przeszkodziła p. Zameckiemu zrestaurować stary, średniowieczny zamek i odświeżyć herby na bramie. Ks. Chyżycki dowodził wprawdzie, że był w tem tylko pewien pietyzm dla przeszłości i objaw przytem artystycznego smaku, ale mogła być także duma szlachecka. Zamki, herby, liberye!