Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/057

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

tego młodego popa, co wiecznie przesiaduje u Podwalskich? Mój drogi, gdzie tacy reprezentują religię i wiarę, tam te podstawy moralne usuwają się radykalniej, niż gdyby wszyscy encyklopedyści francuzcy i wszyscy materyaliści angielscy wykładali od rana do wieczora, że nie ma i nie może być ani Boga, ani cnoty, ani zbrodni, ani obowiązku, ani czegokolwiek podobnego. My w podobnych warunkach tworzymy sobie religię sami dla siebie — kobieta tego nie potrafi, zostaje ona ukrytym półmędrkiem, udającym wiarę dla pozoru, a w gruncie przekonanym o nicości tego, w co mu kazano wierzyć, i pozbawionym wszelkiej nici przewodniej w życiu...
— Wszystko to dobre i prawdziwe, co mówisz, ale są przecież naturalne instynkta, których nie stłumi nawet wychowanie dające frazesa i blagę zamiast pożywnej strawy. Weź na przykład instynkt matki.
— Rozumiem cię, ale rozumiem także pewne położenia. Wszak wiesz, czem jest potęga względów światowych, zwłaszcza jeżeli dla kogoś ten świat stał się jedynym już bogiem! Wobec tej potęgi milkną instynkta, jak milkną one w świętym anachorecie, szukającym zbawienia w zaparciu się swego własnego ciała.
— Jednem słowem, antychryst w imieniu wszechmiłości udziela mojej kuzynce najzupełniejszej absolucyi, i za pokutę każe jej zostać swoją żoną. Da jej trzydzieści kilka tysięcy guldenów dochodu, i wzbudzi w niej nową religię na miejsce tej, którą poterano zbyt łatwymi odpustami i zbyt widocznie fabrykowanymi cudami. Nauczy ją kochać prawdę w pięknie, w nauce, w naturze i w sztuce. Nie będzie miał nic przeciw temu, jeżeli zechce się stroić i błyszczeć w świecie.
— Nie, wszak wiesz, iż jedynym nieraz powodem małych niesmaków w mojem pierwszem małżeństwie było to, że moja żona nie umiała, czy nie chciała tego, co Helena umie tak wybornie. Zbyt krótko byliśmy kochankami, i zbyt prędko zaczął się między nami ten stosunek bezwzględnego szacunku i szczerej przyjaźni, którego posąg stawia się na