Strona:Jan Lam - Idealisci.djvu/032

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

bym nie naraził czytelnika na takie same rozczarowanie, jakiego doznał p. Tadeusz przy tej sposobności. Rozmowa ta nie miała bowiem na razie najmniejszego rezultatu, z powodu, iż p. Skryptowicz czuł się zbyt znużonym, by mógł rozważyć dokładnie treść odczytanego listu i wyrzec o niej swoje zdanie. Wszystkie zaklęcia p. Zameckiego były bezskutecznemi, przyjaciel jego oświadczył stanowczo, iż ból głowy nie pozwala mu w tej chwili ani czuwać, ani myśleć, i że przed godziną szóstą wieczór żadna potęga fizyczna lub moralna nie byłaby w stanie zniewolić go do tak nadzwyczajnego natężenia. P. Tadeusz nie wiedział, czy ma śmiać się, czy gniewać, w końcu atoli, przyzwyczajony już snać do sposobu życia i zwyczajów p. Karola, pogodził się ze swoim losem i odszedł, otrzymawszy solenną obietnicę, że najpóźniej o godzinie ósmej, p. Skryptowicz pojawi się w restauracyi, w której miano wspólnie zjeść wieczerzę, napić się piwa i uradzić, co było do uradzenia. Ten obrót rzeczy sprawił, iż panna Cecylia nie nadaremnie dręczyła uszy całego sąsiedztwa swojemi gamami, podczas gdy panna Wanda nie nadaremnie badała piękności poezyi polskiej w książce Cegielskiego; p. Zamecki bowiem, nie mając nic innego do czynienia, poszedł do p. Trzecieszczakiewiczowej i zaraz na wstępie miał sposobność przekonać się, o ile znośniejszym musi być pobyt w domu, w którym kwitnie poezya, od pobytu wśród zagorzałych zwolenników i zwolenniczek fortepianu. P. Trzecieszczakiewiczowa podzielała to zdanie i nie omieszkała opisać tego p. Zameckiemu, jak mocno dziękuje niebiosom, że Wandzia, jej siostrzenica, nie podziela zamiłowania „Cesi“ i „Helenki“ w muzyce; należy bowiem albo grać doskonale, albo wcale nie grać na fortepianie, a lada jakie brząkanie jest nieznośnem i irytującem nerwy. Natychmiast też Wandzia otrzymała polecenie pójść i powiedzieć Cesi, „aby już raz dała pokój tym ćwiczeniom“. Gdy się oddaliła ta młoda osóbka, p. Trzecieszczakiewiczowa jęła zachwycać się nią nad wszelki wyraz, i opowiadać, jakie to jeszcze naiwne, a jakie dobre stworzenie, a jakie młode i potulne jak wosk, z którego wszystko da się ulepić. Wpra-