Strona:Jan Lam - Głowy do pozłoty Tom I.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

jak chcecie, ale na to pozwolić nie mogę, aby wam był ciężarem. Wychowanie jego jest moja rzeczą, jako opiekuna, jest na to zresztą mały spadek po jego matce. Wielka mi rzecz, że się znajdzie wśród obcych ludzi; wszak moi synowie mają jeszcze, Bogu dzięki, rodziców, a przecież muszą chodzić do szkoły i także cały rok nie są w domu. Czy to chłopiec chowa się za piecem? Kraj potrzebuje twardych ludzi, a takich nie może mu dać miękkie wychowanie! W imieniu mojego pupila nie mogę przyjąć łaski państwa dobrodziejstwa.
— Mogę zaręczyć panu dobrodziejowi — oświadczył tu komornik — że pupil pański nie będzie nam ciężarem. Czyniąc panu dobr. propozycyę, o której wspomniała właśnie moja żona, dogadzamy tylko popędowi własnego serca, i jesteśmy w takiem położeniu, że nie zrobimy przytem żadnej ofiary, któraby nam się czuć dawała. Co się tyczy słusznej pańskiej obawy przed miękkiem wychowaniem dzieci, to Edmund ma na swój wiek tyle rozumu, by zrozumiał swoje położenie i pojął swoje obowiązki. Uczy się dobrze i z zamiłowaniem, a więcej od niego wymagać nie można. Bylibyśmy panu dobrodziejowi bardzo wdzięczni, gdyby został u nas, na ten raz przynajmniej.
— Już to co nie, to nie, panie komorniku dobrodzieja — odparł stanowczo mój opiekun. — Wiem ja dobrze, że wychowanie dzieci kosztuje, bo mam sam dwóch chłopców w szkołach, którzy mię zjadają. Ot i teraz, na konwikt, a na książki, a na surduty, a na buty, wydałem tyle, że aż mi się zimno robi, gdy pomyślę o tem. Jeszcze na domiar wszystkiego, zbiory miałem liche, to co się zebrało, trudno sprzedać, bo zboże jest za bezcen; musiałem aż sprzedać listy zastawne, i to ze stratą. Ale skoro już wobec Boga i sądu przyjąłem na siebie obowiązki opiekuna, to nie pozwolę się w nich wyręczyć nikomu. Trochę tam, jak mówiłem, zostało po matce tego młodzieńca, a resztę, to już moja rzecz dołożyć; jeśli zaś czego braknie czasem temu paniczowi, ha, niechaj wybaczy, życie, to nie karmelek. Powiedz-no sam mój kawalerze, czy wolisz skromny kawałek chleba,