Przejdź do zawartości

Strona:Jakob Wassermann - Dziecię Europy.djvu/102

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

płomienne, rzucane na papier w męce; były ciosy młota, skierowane w twarde sumienia. Ułożył też w Norymberdze treściwy memorjał i posłał królowi dla zasięgnięcia jego opinii.

Oto podany w krótkim zarysie łańcuch przenikliwych wywodów Prezesa Trybunału:
Kacper Hauser nie jest, nie może być dzieckiem nieprawem. Musi być dzieckiem legalnem. Gdyby był owocem związku nieślubnego, nie użytoby środków tak okrutnych, aby go się pozbyć; dałoby się to zrobić łatwiej, zwłaszcza przy majątku i znakomitości rodu choćby jednego z obojga rodziców. Nielegalne dziecko ubogich i szarych ludzi mogłoby pokarm swój otrzymywać w obliczu całego świata bez wstydu dla nich.
„Wszystko dowodzi — brzmiało bezlitosne oskarżenie — że w zbrodni wzięły udział znakomite i zamożne osoby, które wobec jej ogromu, wobec wagi nadziei, sprzężonych z jej udaniem, potrafiły zatkać wykonawcom bezpośrednim usta złotem na całe lata — nazawsze. Jeno dlatego ten, co wyprowadził Kacpra najaw niemal w samem mieście — takiem jak Norymberga — potrafił zerwać nić poszukiwanego śladu tak łacno.
„Kacper musi być osobą, której śmierć lub życie stanowiły o różnicy interesów pierwszorzędnej wagi. Ani zemsta, ani nienawiść nie wywołały uwięzienia dziecka — usunięto je, aby