Strona:Jack London - Wyga.djvu/110

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

w grze hazardowej jest: wyczekać natchnienia, mówiącego, że twoja szczęśliwa chwila przyszła, a wtedy grać do końca.
— Brzmi to bardzo prosto — odpowiedział krytycznie Kurzawa — tak prosto, że nie mogę pojąć, w jaki sposób ludzie przegrywają.
— Cała trudność polega na tem — zgodził się Krótki — że ludzie przeważnie mylą się co do swego natchnienia, w danych wypadkach ja naprzykład zwykle się myliłem. Należałoby to wypróbować i wynaleźć jakąś regułę.
Kurzawa potrząsnął przecząco głową.
— Nie, Krótki, to już zaczepia o statystykę. Większość ludzi myli się co do swoich chwil szczęśliwych.
— A czy ty nigdy nie miałeś takiego niezłomnego przekonania, że gdybyś postawił wszystkie swoje pieniądze, wygrałbyś niezawodnie? —
Kurzawa zaśmiał się.
— O, ja też odniosłem niemało blizn z walki z procentem, jaki był przeciwko mnie. Ale wiesz, Krótki — coś ci powiem, właśnie teraz postawię na jedną kartę dolara. Przekonam się, czy też będzie w stanie kupić nam kieliszeczek czegoś dobrego.
Kurzawa skierował się ku stołowi, gdzie grano faraona, ale Krótki złapał go za ramię.
— Czekaj, mam właśnie chwilę natchnienia. Daj tego dolara na ruletę.
Podeszli do stołu z ruletą niedaleko lady.
— Czekaj, póki nie powiem — radził Krótki.
— Jaki numer? — zapytał Kurzawa.