Strona:Jack London - Córa nocy.pdf/87

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

nęły mu się dwa zagadnienia, dotychczas nieroztrzygnięte. Jednem z nich była sprawa ćwiczeń. Nie był pewny czy prowadzą do celu. Im więcej się ćwiczył i oddawał sportom, tem więcej nabierał siły. Wydało mu się teraz, że siła ta może się stać powodem katastrofy. Drugiem zagadnieniem była sprawa zawarcia związków małżeńskich oraz tych podstępów, do jakich będzie musiał się uciekać wobec swej przyszłej żony po nadejściu zmierzchu. Rozmyślając tak i próbując bezskutecznie rozstrzygnąć te zagadnienia zasnął kamiennym snem.


∗             ∗

Przez czas dłuższy zagadką było dla wszystkich jakim sposobem tej nocy znalazł się w Mill Valley wielki szary niedźwiedź. Wiedzieli o tem tylko ludzie z Cyrku Braci Springs, znajdującego się chwilowo w Sansalito, którzy długo i bezskutecznie poszukiwali „Wielkiego Bena, największego na święcie szarego niedźwiedzia“. Wielki Ben uciekł z klatki i wśród labiryntu półtysiąca rezyzencyj wiejskich, upodobał sobie najwięcej park Jamesa J. Warda. Ten ostatni zaś ocknąwszy się owej nocy ze snu odczuł przedewszystkiem falę pragnienia walki, podnoszącą się w piersiach, a na wargach prastarą pieśń bojową. Z zewnątrz dolatywały go odgłosy dzikiego ujadania i wycia ogarów. Potem, nagle wdarł się w jego słuch, ostry jak cios noża, jęk konania powalonego psa. Był to jego pies. Wiedział o tem. Zapominając o pantoflach, odziany tylko w