Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/62

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zstępowały z nieba i wcielały się w ludzi; na zachodzie ludzie wznosili się z ziemi i zasiadali pomiędzy bogami. Widocznie tedy nie wszczepienie sceptycyzmu greckiego nauczyło Rzym niedowierzania: sam zbytek religii podkopał fundamenta wiary.
Nie wszystkie warstwy ludności równie szybko przyjmowały poglądy monoteistyczne. Kupcy, prawnicy i żołnierze, którzy z natury swych zatrudnień bardziej są oswojeni z kolejami życia i posiadają szerszy widnokrąg umysłu, ci pierwsi przyswoili je sobie; najpóźniej rolnicy.
Właśnie gdy cesarstwo dosięgało szczytu w rozwoju wojennym i politycznym, pod względem religijnym i społecznym doszło do najwyższej niemoralności. Przejęło się ono nawskróś epikureizmem, którego hasłem było: życie uczynić biesiadą, cnotę uważać tylko za przyprawę rozkoszy, a wstrzemięźliwość za środek do jej przedłużenia. Jadalnie połyskujące złotem i wysadzane klejnotami, niewolnicy we wspaniałych strojach, przyjemności towarzystwa kobiet i to zepsutych, pyszne kąpiele, teatra, gladyatorowie, — takie to były cele pragnień Rzymianina. Zwycięzcy świata doszli do odkrycia, że jedyną rzeczą godną czci jest siła. Nią zdobyć można było wszystko, cokolwiek praca i zabiegliwość powoli i mozolnie nagromadzały. Konfiskowanie bogów i krajów i wysysanie prowincyj bywały nagrodą pomyślnych wojen; cesarz