Strona:J. W. Draper - Dzieje stosunku wiary do rozumu.djvu/122

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

podupadłe papiestwo średniowieczne, z czasów wypraw krzyżowych, nie zdołało ukryć swego oburzenia na myśl, że gdy roszczenia Rzymu do pierwszeństwa w świecie chrześciańskim musiano popierać legendą o podróży ś. Piotra do tego grodu, tymczasem prawdziwe gniazdo, wielkie, święte miejsce narodzin, życia i męki Zbawiciela zostawało w ręku niewiernych! Ale nie sami tylko dziejopisarze bizantyńscy starali się zataić ten wielki przewrot. Pisarze chrześciańscy z dziedziny dziejów, religii i umiejętności tak samo się zachowywali względem zwycięskich swych współzawodników: stale tak się urządzali, ażeby zataić to, czego poniżyć nie mogli, a poniżać to, czego nie zdołali utaić.
Brak mi miejsca na to i nie jest zresztą przeznaczeniem dzieła tego opowiadać o innych podbojach saraceńskich tak szczegółowo, jak o upadku Jerozolimy; zwycięstwa te dały początek mocarstwu daleko rozleglejszemu od państwa Aleksandra, a nawet od rzymskiego. W kilku słowach nadmieniając o tem, zauważymy, że magizm poniósł klęskę daleko dotkliwszą od tej, która spotkała chrześciaństwo. Los Persyi rozstrzygnęła bitwa pod Kadezyą. Po zdobyciu Ktezyfonu, skarb królewski, zapasy broni i niezmierzone łupy wpadły w ręce Saracenów. Nie bez przyczyny nazywają oni bitwę pod Nehawendem „zwycięstwem nad zwycięstwami“: jednym szlakiem pociągnęły ich