Strona:J. I. Kraszewski - Wspomnienia Odessy, Jedysanu i Budżaku T.III.djvu/10

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
8
31 LIPCA.

potrzeba cały, w czasie posuchy podléwać. Urządzone do tego są sludnie, z wiaderkami małemi na sznurach po kole idącemi; z nich wylewa się woda w rynwy roznoszące ją po rówczakach i brózdach dzielących na drobne kwatery, cały ogródek. Koń z zawiązanemi oczyma, obraca koło studni, szeroko ocembrowanéj kamieniem. Na chutorach tych wszędzie przy wodocieczy jest trochę drzew, najczęściéj topoli i akacij. Brzoskwinie i winograd rosną po polach, jak u nas krzaki tarniny i ostu; do winogradu nawet nie używają ani kołków, ani kratki (treille).
Kolonja zwana Dalny, czyli Dalne Chutory będąca jeszcze w obrębie miasta, choć już od niego o werst 15, zapewne tak od oddalenia nazwana; wielka i dosyć porządua z Cerkwią nową, leży w bałce i po stepie rozsypana. Nic szczególnego.
Dojechaliśmy wkrótce do Kolonij Libenthal, niemieckiéj jak się łatwo domyślić z nazwiska, założonéj w r. 1804; przy swym cudzoziemskim pozorze, mającéj minę staréj osady; całéj w sadach, styrtach, ogrodach,