Strona:Józef Weyssenhoff - Zaręczyny Jana Bełzkiego.djvu/93

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
89
ZARĘCZYNY JANA BEŁZKIEGO

entuzyasty starał się we mnie wmówić, że nie mam za co nienawidzieć Valforta; później cała ta sprawa załagodzona zostawi tylko przyjemne wrażenie uniknionego szaleństwa, — i już mi zaczął po swojemu, z werwą i wyobraźnią, malować obraz szczęścia rodzinnego, przyszłych moich zajęć, przeznaczeń, pracy dla ogółu... Ale kiedy nadmieniłem, że mam poważniejsze pretensye do Valforta, niż sprzeczka o parę wyrazów, Krotoski zniżył ton, a Récan skinął głową, patrząc mi w oczy. Człowiek ten w sprawach delikatnych, osobistych, czy publicznych, wie dużo, wietrzy jeszcze więcej i milczy, ale zbiera zapas spostrzeżeń bardzo potrze-