Strona:Józef Weyssenhoff - Zaręczyny Jana Bełzkiego.djvu/58

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
54
JÓZEF WEYSSENHOFF

oczy, trąca o jej kieliszek, mówiąc:
— Czy pamiętasz, moja droga?
Celina cofnęła wprawdzie rękę, ale kieliszek do ust podniosła, uprzejmie dziękując.
Tego już za wiele! Czy pamięta? co? — mają oni ciągle jakieś wspomnienia, jakieś tajemnicze alluzye.
Gdy ktoś wzniósł nasze zdrowie, nie ruszyłem się zrazu z miejsca, aż mnie Celina zbudziła:
— Panie Janie! piją za nasze zdrowie, czy chcesz, żebym wypiła do dna?
I pochylała do mnie swą zarumienioną twarz, uderzyła we mnie oczyma, jak żarem... Działo się to jednak natychmiast po tej rozmowie z Alfredem, — spotkała