Strona:Józef Weyssenhoff - Za błękitami.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
49
ZA BŁĘKITAMI

»ein feiner Mann«, a także »ein guter Kerl«. Ta ostatnia uwaga skłoniła ją do przesłania mu po tygodniu sporego rachunku szwaczki. Pan Stanisław wzdrygnął się i zapłacił. Gdy jednak przyszedł znów rachunek jubilera, kochanek zapłacił go znowu, potem oddał Klärchen ile tylko miał w kieszeni pieniędzy i przeniósł się do innej dzielnicy miasta.
Pierwsze rozczarowanie wstrzymało go na długo od poszukiwania wielkiej miłości. Ale raz rozbudzone zmysły brały czasem górę nad zasadami i Okszyc czasem, po winie, zabłądził w towarzystwie kolegów do jakichś nocnych kawiarni. Budził się nazajutrz zawsze ze strasznym niesmakiem moralnym.