Strona:Józef Weyssenhoff - Noc i świt.djvu/89

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   87   —

Kto się teraz zajmuje naftą i kupnem czegokolwiek na terenach, które są już objęte akcją wojenną?? Gada gładko, mniej więcej wszystkiemi językami; zna prawie każdego, o kim się wspomni, a jeżeli nie zna, to wypytuje szczegółowo. I w polityce przewiduje na kilka lat naprzód.
— Co naprzykład przewiduje?
— Nie dawałem mu się rozgadać, aby i sam nic niepotrzebnego nie powiedzieć. Wogóle jest wielbicielem potęgi i rozumu Niemców.
— A skąd on wziął się?
— Bezpośrednio z Końskich, uprzednio z Warszawy, a wogóle nie wiem, skąd pochodzi. Nazywa się Polakiem, ma pasport i listy polecające rosyjskie; służy nawet podobno w jakiemś ministerjum. Ja zaś określiłbym go, jako niemieckiego Żyda.
— Oj, panie, to może być jakiś ptaszek!
— Z rodzaju... przelotnych — uśmiechnął się Linowski.
— Wszyscy Żydzi są z Niemcami — rzekł Gimbut — jeszcze nie spotkałem innego.
— Wojna zdziera wiele masek — odpowiedział Linowski. Żydzi byli oddawna w tajemnej zmowie z Niemcami. Gdy przyszło dzisiaj do walki, muszą się opowiedzieć za nimi i u nas, choć to nawet niebezpieczne. Boleśniej jednak dostrzegać, że niektórzy rodowici Polacy wierzą Niemcom i działają na ich korzyść. No — szpiegów niema między nami — to rzemiosło żydowskie. Ale ufać dobrym zamiarom niemieckim względem Polski — to szaleństwo i zanik zmysłu historycznego. Niemcy mają jeden tylko od