Strona:Józef Weyssenhoff - Noc i świt.djvu/293

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.




21.

Aż do jesieni tętniały jeszcze w Kijowie pulsacje życia społecznego, podobne do normalnych, przedwojennych. Kochali się młodzi; układano projekty na przyszłość; kupcy robili obroty; ludzie zbierali się dla porozumień i dla zabawy. Ale gdy zapanowała roku podlejsza pora, razem ze stęchlizną powietrza nadciągały z północy miazmaty nienazwanej choroby. Powoli, bez przełomowych wydarzeń, ludzie rozsądni nabierali przekonania, że Rosja wali się poprostu w gruzy. Rewolucja po pierwszym potężnym efekcie obalenia cara i starej machiny państwowej, daleka dziś była od zadowolenia pragnień republikanów i patrjotów. Liberalne edykty pierwszego rządu działały naopak; z ogłoszonych swobód korzystały tylko najgorsze żywioły miejscowe i wrogowie Państwa. Zresztą ubyli ze składu rządu najzaufańsi: Rodzianko, Lwów, Guczkow, Milukow — tylko Kierenskij, wielce zagadkowy zbawca, miotał się dalej na swych coraz wyższych stanowiskach: ministra wojny, naczelnego wodza armji, dyktatora. Że zaś te tytuły nie czyniły go realnie większym, ani sprawniejszym, owszem