Strona:Józef Weyssenhoff - Jan bez ziemi.djvu/25

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   23   —

matek i córek: ta, która go posiędzie na męża, osiągnie triumf nad nim i nad szeregiem zwyciężonych rywalek. Miał nadto Kryś osobisty już, duży majątek ziemski, a to nie zawadzało ani matkom, ani córkom. Ramułtowski czuł się ze swego stanowiska towarzyskiego zupełnie zadowolonym, nie śpieszył się do zamiany życia na osiadłe, rodzinne i obywatelskie. Ze Skuminem poznał się dopiero w tym roku i pokumał się z nim, bo i Jan nie stronił bynajmniej od Krysia. Choć różnych usposobień pod wielu względami, znajdowali jeden w drugim pożyteczne i przyjemne dopełniacze: promieniejący wesołością Kryś umiał rozruszać poważniejszego i zamyślanego Janka. A znowu Janek miał dla Krysia jeden duży powab; choć obaj byli oczywiście „hrabiami“, tego czy innego autoramentu, Skumin był stanowczo z większej szlachty, niż Ramułtowski, tradycje miał bardziej historyczne i świetniejsze koligacje. Przyjem nie było Ramułtowskiemu być ze Skuminem na stopie zażyłości i z nim się pokazywać. Różnica majątkowa między zasobnym Krysiem a świeżo zrujnowanym Jankiem była niejaką przeszkodą w ich porozumieniu, gdyż Skumin nie mógł towarzyszyć Ramułtowskiemu w wybujalszych zabawach i nie chciał przyjmować od niego kosztownych uprzejmości. Ale dotychczas nie zdarzyła się podobna zawiłość.
Zamieniali dzisiaj przy stole ciche uwagi o obecnych.
— To jakaś mumja gadająca ten Chalecki szepnął Kryś.