Strona:Józef Weyssenhoff - Hetmani.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tylko był łaskaw, że nam, jako Konferencji Pokoju, nie dawał do wykonania tych wszystkich przewrotów, któreby wywołały nie wojnę, lecz rzeź europejską. Proponował skromnie uchwałę teoretyczną, jedyną i finalną: aby Konferencja wyraziła opinję, że pokój powszechny nie może być nigdy osiągnięty bez uregulowania równowagi europejskiej, zachwianej przez rozbiór Polski. Czyli, że zebraliśmy się tymczasem bez celu i pokornie to wyznajemy.
— Propozycja radykalna... — odpowiedziałem — jednak o zasadzie sprawiedliwości i restytucji dyskutowano już w poważnych kołach. Dyskutuje się też i w bardzo szerokich, podziemnych....
— O restytucji praw ludzkich, komu należy — rzekł Latzki — ale nie odrabianiu historji świata z ostatnich stu lat. Żaden kongres monarchów nie zdolny byłby tego uskutecznić, tem bardziej kongres delegatów, zebrany w celach humanitarnych, nie politycznych. Ten pana rodak to manjak, zapatrzony w jeden tylko punkt świata, ślepy na inne obszary i przepaście, nieczuły na istotę nawet cywilizacji chrześcijańskiej, za której rycerza się podaje.
Zauważyłem, że Latzki mówi z rosnącą zaciętością. I nie wątpiłem już, że mówi o panu Piaście. Jakoteż nazwał go wkrótce:
— Taki pan Albert Piast jest niby przyjacielem ludu, ludów, miłośnikiem sprawiedliwości, wizjonerem przyszłych rozwojów człowieczeństwa, a jego akcja ogranicza się do ciężkiego zawalania dróg istotnej cywilizacji, do dyskredytowania jej pionierów, do gmatwania robót, do buntowania „ducha“ — jak mówi — czyli do przewracania w głowie ludziom, którzy nie wiedzą, dokąd dążyć. Myśli pan, że taki bohater ro-

58