Strona:Józef Weyssenhoff - Cudno i ziemia cudeńska.djvu/75

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   69   —

skich, czy to podziwianych indywidualnie w zaciszach, czy też przebłyskującyeh publicznie na scenach w postaciach bosych tancerek. (Głośny wybuch śmiechu za oleandrami i osowiała twarz kapucyna przy stole). Dzisiaj mydło stanowi już potężny czynnik społeczny, zarówno w dziedzinie praktycznej, jak i moralnej (głos mówcy począł drżeć gromowo, jako że zwracał się teraz do serc i sumień narodu). Zaleca pilna potrzeba umycia się z brudów i śniedzi, które na organizmie naszym zbiorowym pozostawiła niewola. Potrzeba czystości, nietylko na osobach naszych, w domach, na ulicach, w salach i teatrach, nic także czystości serc i rąk w zamiarach kierowników młodej rzeczypospolitcj, na urzędach i odpowiedzialnych stanowiskach. (Poczuli się dotkniętymi panowie z lewicy i najeżyli się złowrogo). A mówca spuścił z tonu i, namydliwszy już tyle, łatwo trafił do gustu fabrykantów mydła, których trzech zasiadało między współbiesiadnikami.
Następne toasty były już pospolitsze, chociaż przemawiał jeszcze raz kapucyn, zachwycony winem, o cudach bożych w Cudnie, i Robert, zachęcony powodzeniem, o niebieskich migdałach w sztuce, które nie wiadomo, czy popierał, czy wygwizdywał? Inni Szaropolscy nie wystąpili z mowami, a Joachim siedział nawet, jak mruk,