Przejdź do zawartości

Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/97

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

żenie, że cała ta działalność społeczna dzieje się w ramach i pod strażą ustaw i władzy, temu zwrócę uwagę na najdonioślejsze współczesne zjawisko gospodarcze, na kartele i trusty, zdolne przesunąć zupełnie stosunki produkcyjne i zarobkowe, zmienić rozdział majątku i dochodu w społeczeństwie, przesunąć punkt ciężkości siły i woli w kraju — jak to w wysokim stopniu już stało się w Stanach Zjednoczonych, a pocichu dzieje się i gdzieindziej — a do których skutecznego ujęcia, poddania pod swą władzę, żadne jeszcze państwo nie doszło. Wobec ostatnich jaskrawych objawów w Stanach Zjednoczonych chyba ślepy zacietrzewieniem dogmatyk mógłby negować ich wpływ polityczny, a skoro mają wpływ polityczny, winna nimi — jak i każdym innym czynnikiem o podobnym wpływie — zająć się nauka polityki. Podobnie występują jako czynnik siły i przemiany różne organizacye zawodowe, zwłaszcza robotnicze. Są dalej kraje, gdzie stronnictwa polityczne, czynnik zupełnie nieprzewidziany w konstytucyach, działający nie bezpośrednio zapomocą państwowych organów, stały się najważniejszym elementem polityki; sama nauka o państwie, ograniczona do omawiania konstytucyi, niema miejsca na naukę o stronnictwach, a przecież nauka polityki musi uwzględnić i stronnictwa i wszystkie inne ważne dla życia społecznego czynniki. Inaczej byłaby niezupełną, traktowałaby tylko część objawów, związanych z bytem, siłą i wszechstronnym dobrobytem społeczeństwa, potrzebowałaby uzupełnienia przez inną naukę, bo nauka ma ująć, objaśnić, zrozumieć całość zagadnień danej dziedziny, nie ich część tylko. A tak jak dla życia społeczeństw i ich dobrobytu nie wystarcza sama działalność państwa, tak dla nauki polityki nie może wystarczyć ograniczenie się tylko do państwa. W ograniczającej tej doktrynie tkwi przecenianie państwa, tkwi zarodek idei omnipotencyi państwa. Objawiało się to nawet u nas; czytałem niegdyś artykuł, wy-