Przejdź do zawartości

Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ność szczupleją. Zwłaszcza wobec przeszłości coraz wyraźniej spokojny wyrabia się sąd.
Prof. Balzer w swej cennej pracy: Konstytucya 3 Maja napisał: »Widzimy za Stanisława Augusta prąd, idący w coraz szersze warstwy, polepszenia doli chłopa, przez dobrowolne z nim umowy; widzimy podnoszenie się miast, przemysłu i handlu, widzimy ulepszoną edukacyę, bogatą literaturę, widzimy cały szereg usiłowań naprawy Rzeczypospolitej. Widzimy wszechstronne, coraz dalej sięgające odrodzenie. Widzimy, że społeczeństwo na tej pochyłości, na której znajdowało się przedtem, stanęło i zawróciło się na inną drogę; a ta droga nie prowadziła do Targowicy; to była ta droga, którą jasno określa Konstytucya… Była ona i odrodzeniem moralnem narodu. Była pogrzebaniem szkodliwych, ale przez dłuższy czas najdroższych narodowi, wiekową przeszłością wypieszczonych ideałów złotej wolności i wyłączności szlacheckiej. A dokonała się nie przez kogo innego, tylko przez tych, co te ideały sami nosili w swem sercu. Przyszła do skutku nie przez siłę i przemoc dobijających się o swe prawa klas upośledzonych, nie przez nacisk ze strony rządu, dążącego do wzmocnienia swej władzy, nawet nie za wolą lub poparciem jakiejkolwiek potencyi obcej, a owszem przeciwko ich woli; zrodziła się bez rewolucyi, bez kropli krwi przelewu, w formie łagodnego zamachu stanu, z własnej niczem niekrępowanej woli narodu samego. W swoim rodzaju jest to wypadek jedyny i nigdzie na tak wielki rozmiar w dziejach ludzkości nie powtarzający się: ten dobrowolny nawrót z drogi, która była niebezpieczną, to prawda, ale tak wygodną dla nawracających. Musiał ten naród mieć wiele siły i hartu w sobie, niestartych całkiem i niespożytych dawniejszym upadkiem, kiedy dzieła takiego dokonać potrafił. Na ciemnym horyzoncie dziejów swoich zapalił odrazu słońce, tak jasne, że rozproszyło mrok przeszłości,